Aktualności

Nowa "Historia Do Rzeczy" o Skubiszewskim, MSZ i polemicznie z Siwkiem!

Data: 26.08.2015
Już jest! Nowy numer miesięcznika „Historia Do Rzeczy”! A w nim m. in. mój felieton o Krzysztofie Skubiszewskim, który proszę traktować jako zajawienie czegoś większego już niebawem...
 
A tu cytowana w felietonie opinia Departamentu I MSW o „naszym” ministrze, co udawał w latach 1989-1993 męża stanu i szefa dyplomacji wolnej Polski, a zakonserwował i przechował w MSZ agenturę i oficerów pod przykryciem, którzy często trwają tam aż do dnia dzisiejszego:
 
„Kontakt operacyjny z w/w został nawiązany przez Grupę Specjalną w Poznaniu na początku 1963 r. Już uprzednio utrzymywali z nim kontakt pracownicy Sekcji IV Wydziału III i w Poznaniu, charakteryzując go jako : pozytywnie ustosunkowanego do naszej służby, chętnie udzielającego wyjaśnień na interesujące tematy. W sierpniu ub. roku został przejęty na kontakt Departamentu I. Kpt. Drynda, na którego kontakcie pozostawał (zakwalifikowany jako kontakt służbowo-informacyjny), charakteryzował go w następujący sposób: - z przebiegu dotychczasowych spotkań i przekazanych informacji na piśmie wynika, że jest pozytywnie do nas ustosunkowany. Na stawiane pytania udziela chętnie i wyczerpujących informacji bez względu, czy dotyczy to jego znajomych, czy też bliskich człon­ków rodziny; - chętnie i bez oporów przekazuje informacje na piśmie, nie interesuje się przy tym, do czego nam są potrzebne te informacje; - chętnie podejmuje się wykonania zleconych zadań [...]. Z racji środowiska, z którego się wywodzi, posiadanych kontaktów zagranicznych, walorów osobistych (duża wiedza, kultura osobista, dobra prezencja) posiada wszystkie wstępne r- zalety współpracownika wywiadu. »K« chętnie udziela informacji na wszystkie interesujące nas tematy, na życzenie opracowuje też notatki i wy­raża gotowość respektowania zaleceń w sprawach, które nas interesują, o ile nie koliduje to zasadniczo z jego postawą i pracą oficjalną".
 
A poza tym mój większy tekst o roli MSZ w walce z Polonią i emigracją w czasach komuny, a w tym kontekście także mała polemika z polemiką Sławomira Siwka, który w 1992 r. zaproponował zniszczenie tzw. Systemu Polonia, a ostatnio obruszył się na mój felieton na ten temat. 
 
O absurdalności polemiki Siwka ze mną świadczy taki kwiatek z jego niedawnego listu do redakcji „Do Rzeczy”: „Czy dzisiaj uważam, że likwidacja tych kart to był dobry pomysł? I tak i nie. Tak -bo psychologicznie i politycznie byłby to sygnał, że MSZ zrywa z dziedzictwem PRL i wiele środowisk polonijnych przyjęłoby to dobrze. Tak – bo przeciw zniszczeniu Systemu protestowali: SLD, KLD, UD. Odkryli się. Uważali, że nowa Polska to kontynuatorka PRL. To samo w sobie było warte prowokacji”. 
 
Czy zerwać z PRL można przez zniszczenie dokumentacji wytworzonej przez komunistów! Skąd my to znamy... Szokujące, bo też jeden z „naszych”, z prawicy, z PiS! Brrrrr....